top of page

Tomasz Hrynacz – pięć wierszy

 

Torsje 

Ustaw się 
po szczere słońce 
tamując wdech.

Ułóż się 
pod szczodre słońce 
mocując mech. 

Tak dobrze? 

Po przecinku 
nie zawsze stoi 
kropka. 


Zwiastun

Bywa, że pieni się bezżyzna dal.
Bywa, że paralotnią nie uciekniesz. 
Bywa, że woda przeczy suszy i nie napływa. 

Bywa, że flauta urąga i nie trzebi wzgórza.
Bywa pusty przelot, to się zdarza. 
Bywa udane święto.

Bywa pojedynczy dzień. 
Bywa wcale niezgorsze zdanie. 
Bywa koniec nowego końca.


Umarły pokój

Ta noc ma w sobie tyle złości. 
Z pokaźnego zapasu wybiera najgorsze. 

Na suficie nalot złowróżbnych cieni. Pod podłogą charkot, małe pogo.

Przydałoby się ozdrowienie, Duchu Święty!


Kadzidło 

A gdzie mirra? 

Jutro jak futro,
prekarne i cierpkie 
nad wyraz.

Jutro jak iluzja
w duchu
ascezy.

Będzie praska. 
Będzie łamacz.
(do zszycia serca rozdarcie)

Będziesz mozolny 
drenaż. 

Będziesz wypadły skrzep 
w eterze.


Krótkopis

Północ na ugór, migot śnień w przedniebie nakłada cło.




Tomasz Hrynacz (ur. 1971) – poeta. Wydał m.in.: Zwrot o bliskość (1997), Partycje oraz 20 innych wierszy miłosnych (1999), Enzym (2004), Praski raj (2009), Prędka przędza (2010), Przedmowa do 5 smaków (2013), Noc czerwi (2016), Dobór dóbr (2019), Pies gończy (2021), Lallen (2023). Jego wiersze znalazły się w kilku antologiach m.in. Antologia nowej poezji polskiej 1990–1999 (Kraków 2000), w amerykańskiej antologii polskiej poezji Contemporary Writers of Poland (Orlando 2005), hiszpańskiej antologii współczesnej poezji polskiej Poesía a contragolpe. Antología de poesía polaca contemporánea (Saragossa 2012). Tłumaczony m.in. na angielski, chorwacki, czeski, francuski,  kataloński, niemiecki, rosyjski, serbski, ukraiński. Mieszka w Świdnicy Śląskiej.
                                                                                            fot. Katarzyna Hrynacz

Comments


bottom of page