top of page

Szymon Jakuć – trzy wiersze



W łódzkim tramwaju

Jadąc tramwajem nie mogłem zatrzymać się dla kontrolera biletów
więc on uprzejmie zatrzymał się dla mnie
byliśmy podnieceni
elektryczny powóz drżał i unosił tylko nas samych
i nieśmiertelność.

Jechaliśmy powoli, nie znaliśmy pośpiechu, czuliśmy,
że potrzebne jest zbliżenie
kiedy obaj doszliśmy
dołączyła się Pani, która chciała skasować

minęliśmy kościół, w którym bawiły się dzieci,
próbując odrabiać lekcje
minęliśmy policjantów wpatrujących się w wysokie trawy
minęliśmy ciężarną rozmyślającą o swoim ciężarze

tramwaj zatrzymał się przed sklepem z alkoholami,
którego dach wyglądał jak głowa Józefa Oleksego
przez brudne szyby klienci wyglądali jak Azerowie
Niby sklep, a grobowiec

Od tego czasu minęły miesiące, a ja nie mogę zapomnieć
czasami wyglądam go na przystanku lub jadąc gdzieś
może ma kogoś?


Może nie są

Czy nasze życia cokolwiek powinny? urojenia, które chcą być najeżone, a które moja głowa przyjmuje,
bo się boi, że inaczej będzie inaczej

gdybym pozwolił sobie samemu na spacer z marzycielskim okiem by nikt kto stworzony z ziemi nigdy nie był nic winien,
ani grosza (z wyjątkiem tej kanalii z solid security)

Te widzenia Te myśli, które chciałem kontrolować, a nie mogłem,
bo się śmiały może nie są tylko moje może to wspólna nadzieja wspólny uwierający czas który skończy się, doczesny przechodząc dalej obchodzi mnie to wszystko trochę, chociaż to umrze,
choć dobrą śmiercią razem ze strachem, który niegdyś ceniłem


słowo do Tomka Bąka

fanatyk to ktoś 
kto prosi Boga
by ten wchłonął grupę ludzi
nielubianą przez fanatyka 
Tomku trzymaj się 

ode mnie
z daleka













Szymon Jakuć (ur. 1980) - publikował w "Arteriach" i "Tyglu kultury". Nominowany do nagrody głównej i laureat nagrody publiczności w konkursie im. J. Bierezina oraz projektu "Połów 2011" Biura Literackiego.

bottom of page