top of page

Rafał Derda – Paraliż przysenny



mróz jego rozdwojony język

liże i trawnik i krawężnik przy trawniku
kobieta wybiera tabletki z dwóch listków diazepamu
wchodzi do kuchni do matki

po problemie mówi idzie się położyć
nie wzywają karetki czekają na krew
nie ma krwi są wymioty jest życie

z za ciemnej zasłony przedziera się dziecko
dziecko będzie się uśmiechać na pogrzebach
będzie embrionem z tytułem magistra

będzie cierpiało na paraliż przysenny
co noc
i co noc
i co noc


aria we śnie potrafiła go wybudzić

z jedynego nawiedzającego go koszmaru
matka ciśnie całą siłą na kręgosłup

dziecko ma dwa lata
pierwsza rzecz którą pamięta
nie wie czy to prawda

potrafi zapomnieć wszystko
potrafi dużo dopisać
oprócz tych słów z mozarta

Alles fühlt der Liebe Freuden
Schnäbelt, tändelt, herzet, küsst


recytuję powietrzu wiersz o chomikach z krasnodaru 

miał być o dziecku ten wiersz o innym dziecku
a jest o urojeniu o innym urojeniu

powiedzieliśmy to samo dwóm nieznającym się osobom
to nie moje dziecko jeszcze nie moje
to nie mój przyszywany tata ale już niedługo

na razie całuję w czoło żeby bolało mniej
gdy dorośniesz przeczytasz wszystko 
będzie bolało więcej


w porządku jest nawet na brudnym dworcu w rydze

gdzie lądowałem co roku trzy dni przed świętami
druga w nocy rozdaję fajki pijanym i trzeźwym

mnożę wagony oni mnożą wagony
przyjeżdża po mnie w tym zaraz po piątej
rozstajemy się jeszcze przed sylwestrem

do dziś jestem jej wdzięczny że zdążyła się uratować


nie potrafiła odróżnić chopina od szymanowskiego

była w tym piękna moja choroba jest ważniejsza od twojej
powiedziała a przecież obydwie są śmiertelne
nawet spocona nie miała zapachu albo zwyczajnie nie czułem
być może do końca nie rozumiem czym jest ciało
w domu było zimno i brakowało pieniędzy
to był dom który codziennie budowałem i burzyłem
 
chodziliśmy na ulubiony cmentarz ulubione pole kukurydzy
jedno mieściło się dwieście metrów od drugiego
spędziliśmy razem dekadę z której niewiele pamiętam
mam nadzieję że będzie miała radośniejsze rocznice
latarnia przed moim oknem co listopad wysiada w niej lampa
mimo że listopad widzę wtedy gwiazdy 
wy tak nie macie


osiem kilometrów to w przybliżeniu pięć mil

tyle się przechodzi żeby się przestać odpalać
zostawiłeś w lesie miejsce gdzie powinni cię znaleźć 

wiadomix jest to oczywista fantazja
najprawdopodobniej znajdą cię w przedpokoju

przykrytego płaszczem którego nie zdążyłeś ubrać
wiem i rozumiem wolałbyś żeby to były paprocie





Rafał Derda (ur. 1978) - autor kilkudziesięciu publikacji poetyckich, prozatorskich oraz krytyczno-literackich (m.in. „Odra”, „Czas kultury”, ”Akcent”, „Topos”, „Kresy”, ‘Impart”, „Arterie”, „Chaos w Mojej Głowie”) oraz dwóch książek poetyckich: Piątę (2014), polskie obozy życia (papierwdole, 2022). Wokalista-tekściarz zespołu WSTYD. fot. Alicja Kochanowicz

Comments


bottom of page