top of page

Piotr Okniński – pięć wierszy

  • Mirek Drabczyk
  • 1 dzień temu
  • 1 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 9 godzin temu



W liceum

Zrozumiałem, że nie jestem taki zdolny.
Pocałuj mnie, chociaż nie pamiętam

Zacząłem nosić okulary.
Pocałuj mnie, jakby miało ci zależeć

Przestałem rysować.
Pocałuj mnie, skoro to bez znaczenia

Ciągle chciało mi się spać.
Pocałuj mnie, ale nie z litości

Miałem paru dobrych przyjaciół.
Pocałuj mnie, niech wiem, co tracę


Strona bierna

O ścianę,
o stół,
o podłogę.


Dryf

Byliśmy inni.
Byliśmy tacy sami.

Było nam wszystko jedno.
Nie było nam wszystko jedno.

Było nam lepiej.
Było nam źle.

Byliśmy na górze.
Byliśmy pod wodą.

Nie było nam wszystko jedno.


nagość

rozbierałem cię i przepraszałem


Moje niebieskie buty

Są ze mną prawie tak długo
jak ty. Gdy spadnie śnieg, wyjmuję je z szafy
i przecieram szmatką. Głaszczę ich porysowane nosy,
w końcu wychodzimy na spacer. Mróz
kłuje mnie w policzki, przenika przez szalik,
za kołnierz. Naprawdę ciepło mi tylko w stopy.











Piotr Okniński (ur. 1989) – publikował wiersze w „Czasie Literatury”, „Magazynie Literackim biBLioteka”, „Fabulariach” i na stronie Wydawnictwa J. Wyróżniony w Konkursie Młodej Poezji (2023 r.), finalista projektu „Połów. Poetyckie debiuty” (2024 r.). Mieszka i pisze w Warszawie.

     Redakcja  Krzysztof Śliwka,  Mirosław Drabczyk
                        Ilustracje  Paweł Król 

  • Facebook
  • Instagram
bottom of page