ale zawsze znajdzie się kilku którzy podniosą wrzawę
a to nie jest nam potrzebne
dlatego musimy im to powiedzieć tak
żeby nie przyjęli tego do wiadomości
tak żeby to umknęło ich uwadze
tak żeby pomimo wszystko to zbagatelizowali
ale powiedzieć musimy
powiemy im odczekamy aż zapomną
poczekamy aż uwierzą
że to tylko takie gadanie było
wtedy będziemy mogli z czystym sumieniem
powiedzieć im że przecież wam mówiliśmy
tylko nie mówcie że wam nie mówiliśmy
co z wami?!
my wam mówimy a wy w ogóle nie słuchacie
co z wami?!
dlaczego nie słuchacie tego co do was mówimy
teraz ponieważ nie słuchacie
spadną na was te wszystkie straszne konsekwencje
tego że nie słuchacie
***
z pewnością masz rację
ale oni mają kredyty
nawet gdyby twoja racja
mogła równać się sumie
ich zobowiązań
albo nawet je przewyższała
to wciąż będzie za mało
ty masz rację
w co nikt nie wątpi
ale oni mają kredyty
i szefa prawdziwego sukinsyna
który także chadza
na krótkiej smyczy kilku
– jeśli wierzyć pogłoskom – kredytów
więc gdybyś nawet poparł swoją rację
zaświadczeniem o posiadaniu kredytu
to wciąż za mało
i choć masz rację a także kredyt
i choć masz troje dzieci w wieku kłopotliwym
a także żonę która na przemian
rozpacza lub straszy cię adwokatem
to wszystko pikuś
oni mają kredyty i szefa prawdziwego sukinsyna
a szef prócz kredytów ma też kilka żon
a każda z tych żon ma z nim rozwód
no i oczywiście kredyt lub nawet kilka
ma także z nim dzieci
i w dodatku każda z nich ma swoje racje
poparte stosownym wyrokiem sądowym
więc jak sam widzisz
sprawa wygląda kiepsko
nawet gdybyś miał kredyt
zaciągnięty w szwajcarskich frankach
a wiedz że nie wspomniałem w ogóle
o szefach tego szefa
gościach którzy są udziałowcami koncernu
do którego należy gazeta
która nie wydrukowała twego
wykurwiście gorącego materiału
***
tuż po śniadaniu siedząc jeszcze
przy stole z całą rodziną
zapalasz papierosa bierzesz łyk kawy
i aby dopełnić codzienny rytuał
otwierasz gazetę
tam na jednej ze stron
odnajdujesz swój nekrolog
gwałtownie składasz gazetę
i na wypadek gdyby to była
jedyna prawdziwa informacja
wydrukowana
w tym prestiżowym szmatławcu
chowasz ją do kieszeni
na wieczną pamiątkę
walcząc jednocześnie z nagłym
atakiem suchości w krtani
żona patrzy na ciebie
dzieci patrzą na ciebie
więc uśmiechasz się niezbyt przekonująco
i mówiąc coś o drobinkach chleba w gardle
wychodzisz
brzmi jak koszmar no nie?
jak najstraszniejsza rzecz
jaka mogła cię dopaść no nie?
ale jeśli tak właśnie myślisz
poczekaj stary
na wieczorne telewizyjne
wydanie wiadomości
***
masz tu kartkę papieru i pisz
nie bój się po prostu pisz
pomyśl sobie że to tylko test
jeśli ci to w czymś pomoże
albo pomyśl jeśli to ci w niczym nie zaszkodzi
że to najważniejszy w twoim życiu egzamin
po nim będziesz już wiedział
kim jesteś i być może reszta życia
zejdzie ci
na nie do końca daremnych próbach
zapomnienia tego
napisz w możliwie najprostszy sposób
o tym co najważniejsze
pisz nie oglądaj się na innych
pisz zobaczymy co z tego będzie
nieśmiertelny w swej wymowie poemat
mniej lub bardziej pobożne życzenie
udające dogłębną analizę
rozdzierający serce wrażliwością felieton
na jakiś zatwierdzony do wierzenia temat
prośba o zasiłek poparta dobrymi
argumentami o niepełnosprawności
żarliwy pean na cześć rządzących
mowa pogrzebowa dla samego siebie
uprzejmy donos na sąsiada
pisz skoro utrzymujesz że jesteś pisarzem
pisz zobaczymy co z ciebie będzie
Piotr Maur (ur. 1963) – poeta, prozaik. Opublikował książki siedemdziesiąt sześć (1996), 28 i 5 (2002), Bezmiar miłości (2006), Pogrzebowe obrzędy, miłosne ceremonie (2010), Po papierosy i z powrotem (2015). Obecnie mieszka w USA.