Ola Kołodziejek – trzy wiersze zdrapkana koniuszkach żywe mrowiskapodcast z pulsującą konstelacjąto budzi mnie to usypiauliczny rój w Hanoi- gdzie jestem w tej podróżynie wiem. kula ziemska chce być cisząa tylko wibruje jak gigantyczny gestrzucamy na stół przerośnięte językia naszych towarzyszy zadowalakieszonkowe terytoriumnoszą je w spodniachpod stołemjak zdrapkęnasz system totalitarny polega na tym że jesteśmycałeale w końcu i tak przychodzi weekendpełen ogromnych lekcjibierzemy z nich lektury w rozsypcemieszkania do remontu na który nas nie staćwięc go poćwiartujemywspólnie przez senjak weselny tortponad wszystkim poniesiemy w skórachtak ciasnych jakby nie były o nasponiesiemy w skórachza małycho jeden pokójgranice, kwiecieńścieżki jak robota nożownika.świeży asfalt bez ostrzeżenia wchodzi w kocie łbygwałtownie obraca porę rokuw skalę makrogdzieś tutaj skończył się światwięc zostawiam ślady jak kapsletej banalnej bajki dzisiaj potrzebujęi przepisywaczki- kiedy mi palce odejmą od usttymczasem roweruję przez mroczny poranekciacham zimnu jego piękną twarzbo dziś widziałam w lustrzeczarny lśniący winylnisko w trawach rój nożowniczek- szklanek do połowy pustych.druga połowa szczelnie wypełniamoją starą katanęspraną i miękką skrojoną z dżinsui ostatniego słowazmiana światłarobisz wiersz, co cię czyniAzją, Tajlandią, meteorytem przydźwiganymw geograficzne centrum miasta państwa i dalejdalejpierścionku tsunamity się nie centralizujesznie zbliżasz nie oddalasz- to aż moje oczyzasnute jak psy po nawłocitracą majątek na światłapodrzucają tęczowych świętychna brudne szyby blokowiskjeśli ci wpadnie pył aż do zatarciabędę czekać w szczękachnajściślejszych dopełniaczówek.jeśli wleci osa co powieminnego?najbardziej luksusowe działki budowlaneleżą nisko we włosach przy wypustkach szyjnychgdzie zdrapywany na okrągło strupekjak mój wiersz a twój księżycciągle się odnawiaOla Kołodziejek – autorka dwóch książek poetyckich – plan plam (2021) i cudze święta (2024). Publikowane wiersze nie pochodzą z żadnej książki. Nie ma ciśnienia. Bawią ją bańki i aferki.
zdrapkana koniuszkach żywe mrowiskapodcast z pulsującą konstelacjąto budzi mnie to usypiauliczny rój w Hanoi- gdzie jestem w tej podróżynie wiem. kula ziemska chce być cisząa tylko wibruje jak gigantyczny gestrzucamy na stół przerośnięte językia naszych towarzyszy zadowalakieszonkowe terytoriumnoszą je w spodniachpod stołemjak zdrapkęnasz system totalitarny polega na tym że jesteśmycałeale w końcu i tak przychodzi weekendpełen ogromnych lekcjibierzemy z nich lektury w rozsypcemieszkania do remontu na który nas nie staćwięc go poćwiartujemywspólnie przez senjak weselny tortponad wszystkim poniesiemy w skórachtak ciasnych jakby nie były o nasponiesiemy w skórachza małycho jeden pokójgranice, kwiecieńścieżki jak robota nożownika.świeży asfalt bez ostrzeżenia wchodzi w kocie łbygwałtownie obraca porę rokuw skalę makrogdzieś tutaj skończył się światwięc zostawiam ślady jak kapsletej banalnej bajki dzisiaj potrzebujęi przepisywaczki- kiedy mi palce odejmą od usttymczasem roweruję przez mroczny poranekciacham zimnu jego piękną twarzbo dziś widziałam w lustrzeczarny lśniący winylnisko w trawach rój nożowniczek- szklanek do połowy pustych.druga połowa szczelnie wypełniamoją starą katanęspraną i miękką skrojoną z dżinsui ostatniego słowazmiana światłarobisz wiersz, co cię czyniAzją, Tajlandią, meteorytem przydźwiganymw geograficzne centrum miasta państwa i dalejdalejpierścionku tsunamity się nie centralizujesznie zbliżasz nie oddalasz- to aż moje oczyzasnute jak psy po nawłocitracą majątek na światłapodrzucają tęczowych świętychna brudne szyby blokowiskjeśli ci wpadnie pył aż do zatarciabędę czekać w szczękachnajściślejszych dopełniaczówek.jeśli wleci osa co powieminnego?najbardziej luksusowe działki budowlaneleżą nisko we włosach przy wypustkach szyjnychgdzie zdrapywany na okrągło strupekjak mój wiersz a twój księżycciągle się odnawiaOla Kołodziejek – autorka dwóch książek poetyckich – plan plam (2021) i cudze święta (2024). Publikowane wiersze nie pochodzą z żadnej książki. Nie ma ciśnienia. Bawią ją bańki i aferki.