top of page

Michał Piechutowski – pięć wierszy



eutanazja

możliwe że pamiętałaś powojenną biedę
a może nawet pierwsze lata odzyskanej niepodległości
znaliśmy się dobrze dla mnie byłaś od zawsze
a dziś jeden urzędniczy enter klawisz niepozostawiający znaku graficznego
i już cię nie ma tylko dlatego że byłaś starą topolą


Mój różaniec

Pięćdziesiąt lat Jak pięć dziesiątek różańca Z pomieszanymi tajemnicami Najwięcej było Bolesnych Choćby od przekłuwania uszu


Wrześniowe chłodne popołudnie

Top Market przy Grójeckiej Zbliżając się do wyjścia Zobaczyłem leżącą na ziemi Umierającą osę Nadszedł jej czas i zaradzić temu Nie mogła nawet obfitość Owoców tropikalnych w sklepie
Przyklęknąłem przy niej I próbowałem podnieść paragonem Walczyła jak o życie Nie dając się nagarnąć Weź pan to zabij! - mówiły oczy ludzi Patrzących na moje poczynania
Udało się umieścić ją na dłoni Lekko otoczyłem palcami Nie chciałem by skończyła tutaj Rozgnieciona butem lub mopem
Zobaczyłem w niej piękno młodości I starczą bezradność Bohaterstwo I wołanie o pomoc Tym wszystkim wtedy była Całym swoim życiem w tej jednej chwili
Ze sklepu zaniosłem ją Na jedno z ukrytych podwórek Za fasadami starych domów Położyłem na trawie By mogła spokojnie odejść Czy ten gest miał jakiekolwiek znaczenie?


Aranżacja wnętrza '93

Moje wnętrze Zagracone starymi ideami I marzeniami o lepszym świecie Nie ma czym oddychać Nie ma się gdzie ruszyć By się nie potknąć o naiwność Albo nie strącić empatii jak wazonu Cały ten bajzel wyniosę na śmietnik Wolne ściany zapełnię własnymi portretami Na półkach ustawię samozadowolenie Unikać jak ognia muszę zbierania Niepotrzebnych rozterek Uczucia zamknę w lodówce obok Jałowych wspomnień Psują tylko powietrze i gromadzą kurz Jeszcze tylko garść nowinek obyczajowych I zdrowia bo zdrowie jest najważniejsze I przestrzeń! Dużo przestrzeni! Pustej! Już Gotowe


Potęga myśli

Każda myśl o tobie Przekroczenie masy krytycznej Nic nie zostaje w promieniu Kopnięcia lub ciosu pięścią
Każda myśl o tobie O jeden kamyczek za wiele By powstrzymać lawinę Katastrofalnych następstw
Każda myśl o tobie Przybliża do mnie wieczność Coraz trudniej się trzymać By nie wpaść do jej pyska











Michał Piechutowski (ur. 1973) – młody, zdolny, atrakcyjny. Brak talentu nadrabia pracowitością. Prowadzi bloga, którego nikt nie czyta. Z wykształcenia politolog. Z zamiłowania magazynier/archiwista w szpitalu.

bottom of page