***nie wiem jak to się stałogra przestała mieć znaczeniealbo zaczęła znaczyćzupełnie coś innegoktoś (chyba on) wpuścił na boiskotyle małych piłek ilu było graczyno i każdy zajął się własnąniby nareszcieale jakoś do płaczuwtedy on wtoczył jeszcze jednąpodpisał i ona chciałanas zmiażdżyćjak nasza wcześniejjego chciała, tyle że jegobyła naprawdę zjawiskowai zamiast zejść wytknąć mualbo chociaż się wkurwićstaliśmy zauroczeni
niskie ciśnienieprzestaję walczyć z uzależnieniemsięgam po Pismo Święte jak po kawęniech mnie o to głowa nie bolikrótki mocny kawałek z ranapotem latte z wózka10 przystanków i każdy Alaskana 11 amstafy zostały z tyłujest za to pancerny zawałmoże ją z tego wyliżą
tributedostałam pocztówkę na której stoiSz. P. Poetkamoje imię nazwiskoi mój adres a z tyłu "jeden z najciekawszych (zostałam poinformowanapo stronie z adresem) szkiców Egona"facet który wygląda jakby chciał sobie głowę odkręcićmalutki podpis i data 1914 dalej "gramy w katalońskie kości z czeską śliwowicą, ale mamy w planach Austrię" - świetny film!
nad śmietnikiem wisi pieluchaz kupą małego Chrisa junioraojciec jest zawiedziony
w sklepie Laurenta manager zdecydowałwysprzedać stare garniturypojawiło się widmo tabunu
Małgorzata Dobosz
ur. w 1980 – czyta, od Rumiego po Janicky'ego. Żyje w Walii.