Pogo nagle się zatrzymał. Usiadł i nie chciał dalej iść.
Zorientowałem się, że intensywnie się wpatruje w księżyc.
Co mnie zaskoczyło, bo to już starszy pies i dotychczas
nie przejawiał podobnych zachowań. Nawet gdy parę metrów
nad głową przeleciał mu kiedyś bocian, to nie wiedział,
w którą stronę patrzeć. Jego najwyższy możliwy pułap
to nasze oczy. Choć fakt faktem księżyc był akurat wyjątkowo wielki.
I przypomniał mi się film z internetu (footage, 26.03.20),
gdzie widać wyraźnie, w doskonałym przybliżeniu,
jak trzy obiekty kręcą się nad jego powierzchnią,
by zniknąć w ciemnościach.
Film nie posiadał żadnego wyjaśnienia,
a w komentarzach natrafiłem
jedynie na informację, że:
This was almost 3 years ago
and he hasn’t posted since. All his other videos
are related to his music. Very strange.
He’s an australian musician and it looks
he still goes on tour. So i guess he’s been
to busy to follow up on this video.*
Jak widać facet już długo koncertuje.
Ciekawe czy jest znany i jaką tworzy muzykę.
Czy wypełnia stadiony? A może woli klimat klubów?
Trasa po Stanach? Europie? Pewnie też Japonii, bo wszyscy grają w Japonii.
Tamtejszy rynek miał zawsze duży potencjał.
A może Malezja i Singapur - kto wie? -
w Malezji i Singapurze mamy renesans punk rocka.
Ale wracając do naszego naturalnego satelity:
Lądownik Vikram wylądował
na południowym biegunie Księżyca,
podała w środę Indyjska Agencja Kosmiczna.
To historyczna chwila.
Indie pierwszym krajem, który dotknął
najbardziej zasobnego w wodę obszaru księżyca.
Czy znam kogoś kto występował w Indiach?
* Już prawie od trzech lat nic nie zamieścił. Pozostałe jego posty dotyczą muzyki.
Bardzo dziwne. Jest australijskim muzykiem i najwyraźniej wciąż jest w trasie.
Zgaduję więc, że nie ma czasu, żeby tu zaglądać.
Wiersze ufologiczne
Zresztą
to już nie UFO
a UAP
(niezidentyfikowane zjawiska anomalne).
Zmieniła się bowiem
terminologia
i każdy szanujący się
badacz
powie ci,
że to niekoniecznie
kosmici,
że taka jest tylko
narracja popkultury,
że to być może
emanacja jakiejś energii stąd
bądź też projekcja naszych umysłów.
Black Knight na przykład
okazał się kosmicznym śmieciem,
kocem termicznym
zgubionym przez astronautów,
a Cydonia
(współrzędne: Mars, 40,75°N 9,46°W)
też już dawno straciła
twarz.
Zatem nie rozumiem, ale doświadczam.
I jakoś na co dzień krępuje mnie mówienie o nich.
O wierszach.
To przez popkulturę.
„Wiersze ufologiczne” -
taki tytuł powinna nosić
moja następna książka.
Mateusz Melanowski (ur. 1977) - publikował w czasopismach. Laureat licznych konkursów. Otrzymywał, między innymi, nagrody główne w konkursie imienia Anny Kamieńskiej na najlepszą książkę poetycką województwa lubelskiego wydaną w latach 2016 i 2017 oraz 2020. Autor czterech tomów wierszy. Ostatni to Pierwsi napotkani (2020). Perkusista heavy metalowy, przewodnik dla amstaffki i boksera. Mieszka na wsi pod Krasnymstawem.