top of page
Sterylne opatrunki na rany
zadane przez stulecie
Chirurgiczna precyzja doboru
środków wyrazu masowego rażenia
Enklawa złośliwego nowotworu
Dwór z renesansowym kieratem
Na jednym człowieku spoczywa
oddech epoki
Kiedy z brązu kują medale
Nie istnieje kolumna rzymskiej architektonicznej perły
I znów tyle sestyn spisanych nadaremno.
Mam tę lichą przenośnię
w mocy rzutu twego cienia na mnie.
Mam tę wielką dosłowność
w bezsilnej zamieci słów twego uchodzenia z życiem
kiedy trafiasz we mnie pociskiem
ziemia-powietrze balistycznym.
Na styku granic naszych girland oddechów
półprawd, półkłamstw,
półjaw, pół-żyć
w teatralnej sali z majestatycznym sklepieniem
– uszytym na potrzeby napaści
dwojga dusz spragnionych siebie:
ust skazanych na dotykanie
serc na oddanie dłoni na czekanie ciał na wahanie
a szeptów na niedocieranie.
(Jednak na siebie skazanych odwiecznym prawem szczęścia)
Ścieram się z tobą na pograniczu
tutaj i teraz, a tam i kiedyś
będzie jeszcze jutro:
pomimo braku znaków widzialnych.
Będzie jeszcze jutro:
pomimo braku znaków słyszalnych.
Będzie jeszcze jutro:
pomimo braku odczucia wiary,
bottom of page