Kolejne wzrosty mimowiednych pęt strat, kiełzanie zaś przechodzi w stały
Stan wirującego zatrzymania w przechyle. Ostatnia runda tego stałego
Wirażu jest kołataniem przystawek okamgnienia, w którym rozpościera
Się śrubowana namiastka poziomu godzenia się z niczym, ogłupiającego
Czeźnięcia w dziurach, wykrotach oraz przelotach, albowiem kolejne
Dostawienie krat grodzi te doczesne rozlewiska mazi na coraz bardziej
Prostopadłe pola wtrąceń. Odliczanie nie przybliża żadnej z rozkołysanych
Burt, wskaźnik przeniesienia zgina wszelki pion, zostają tylko kopne miejsca,
Gdzie lęgnie się samobieżny czerw, pokryty osadami rojonych mniemań o stałej
Wypadkowej, kiedy zmienia się jej oścień w graniczny cios, i wierzeja pustki
Duje siarczystym pyłem, narzynając kresem skurczone przeguby ostałych gard.
Maciej Melecki (ur. 1969) – autor tomów wierszy: Te sprawy (1995), Niebezpiecznie blisko (1996), Zimni ogrodnicy (1999), Przypadki i odmiany (2001), Bermudzkie historie (2005), Zawsze wszędzie indziej – wybór wierszy 1995-2005 (2008), Przester (2009), Szereg zerwań (2011), Pola toku (2013), Inwersje (2016), Prask (wybór wierszy w języku czeskim, 2017), Bezgrunt (2019), Trasa progu– wybór wierszy 1995-2020 (2020), Druzgi (2021), Przeciwujęcia (2023) oraz prozy: Gdzieniegdzie (2017), Nigdzie indziej (2021), Żywe mumie (2023). Mieszka w Mikołowie. fot. Paweł Dąbrowski