Lena Sadowska – wiersze wyludnione. (O Antologii poetek i poetów Złotego Środka)
- Coś tam było… - Człowiek! - Może dostał!? - Może…
(Czarne słońca - Kult)
Antologia Pośrodku dzikiego boiska to pokłosie niemal dwudziestopięcioletnich poetycko-prozatorskich szranków. Tytuł zbioru jest wyimkiem z Kół Powrotów – jednego z poetyckich tekstów Łukasza Jarosza w tymże zbiorze zamieszczonym. Ta sama idea patronuje obiorowi tytułów rozdziałów, zilustrowanych czarno-białymi zdjęciami Tomasza Kuli interesująco dopełniającymi całości. Krótkie notki poszerzają kontekst biograficzny, a Słowo wstępne Jakuba Kornhausera oraz podsumowanie Oli Kołodziejek spinają kompozycję zgrabną klamrą. Tym natomiast, co uderza przy czytaniu, są dekadentyzm, melancholia i smutek, charakterystyczne niby dla epok schyłkowych, dobrze wpisujące się jednak także w naszą współczesność. Niemal wszechobecne motywy śmierci, poczucia krzywdy osobistej i ogólnej bezsilności niosą ładunek informacyjny o nadwrażliwości na otaczającą rzeczywistość i korespondują z tytułową dzikością zbioru.
Wyalienowanie samotnego, skupionego na sobie ja lirycznego zdaje się stać w opozycji do pozbawionego wzorców i zasad, równie mało empatycznego dookołu. Rozmyta, nijaka zewnętrzność stanowi tło dla opartych na konkrecie przeżyć lirycznych jednostki. Z tym większym zaciekawieniem obserwuje się wśród tych wierszy wyludnionych sytuacje nacechowane bliskością, a nawet swojskością, jak choćby w niezwykłym przez swą zwykłość obrazku Krystyny Dąbkowskiej Nigdy nie myślałam, że upiekę chleb..., albo prozatorskim, z zaskakującą przenikliwością konkluzji zawartością, Pudełku Bronki Nowickiej. Z przyjemnością czyta się niepozbawione swoistego poczucia humoru refleksje, jak u Grzegorza Hermana w jego Koperku,szczypiorku, oregano, bądź kontempluje zapis prostych zauważeń, takich jak w mane Karola Bajorowicza. Z uśmiechem przywołuje się z pamięci znajome formy – sonetowej Komy Damiana Kowala czy dowcipnego haiku Tron we krwi Marcina Polaka...
Jest tu takich zaskoczeń kompozycyjno-treściowych więcej, myślę jednak, że na ich poszukiwanie każdy powinien wybrać się osobiście. Również po to, by przekonać się, jak bardzo to zasugerowane przeze mnie wyludnienie dotyczy jego samego.
Lena Sadowska – absolwentka polonistyki na UW, autorka trzech tomów poetyckich, laureatka paru konkursów literackich.