top of page

Karolina Feć – O zepsutej syrence



Przed długie lata syrenka spisywała się dzielnie umilając ludziom życie słodkim
śpiewem, lecz ci z biegiem czasu przywykli do jej codziennych wokaliz, przestali je
zauważać i nic sobie z syrenki nie robili. Wówczas się zbuntowała: na cholerę mam
śpiewać tym niedojdom, co docenić niczego nie umieją! Już ja im pokażę…
Zaczęła wyć.
Wyła tak przenikliwie, że zdezorientowani ludzie nie wiedzieli, czy na alarm wyje
przeciwpowodziowy, czy strażaków zwołuje, czy ostrzega przed nalotem
bombowym…
Wyła tak, że rowerzyści tracili dla niej głowę i wpadali do przydrożnych rowów.
Wyła tak, że nawigacja prowadziła samochody do punktu wyjścia.
Wyła tak, że piesi dobijali do siebie czołowo.
A ci, którzy asekuracyjnie zostali w domach upijali się, by móc przy jej wyciu zasnąć,
upalali się, żeby nie czuć trwogi przeszywających dźwięków oraz ruchali się
zapamiętale, by oderwać od niej uwagę.
Im mocniej wyła, tym większe zepsucie panowało w mieście. Mieszkańcy nie byli w
stanie pracować. Produkcja stanęła. Sektor usługowy zredukowano do prostytucji,
dilerki i handlu bronią. Co do broni, strzelano wzdłuż dźwięków, na oślep. O ofiarach
w ludziach niejeden mówił: takim to dobrze, wycia już więcej nie słyszą.
Wybuchły protesty: Precz z syrenką! Syrenka do kwasu! Syrenka raus!
Przepowiadając Apokalipsę prorocy wskazywali syrenkę jako „znak czasu końca”
(albo końca czasu).
Aktywiści klimatyczni twierdzili, że wskutek globalnego ocieplenia syreny wariują.
Ktoś rozsądny orzekł, że syrenka się po prostu zepsuła, trzeba ją naprawić i będzie
po sprawie. Mieszkańcy szybko na to przystali, lecz pojawił się problem: nie
wiadomo, gdzie się znajduje syrenka. Nikt jej przecież nigdy nie widział. Nie wiadomo
nawet, co to za syrenka i czy na alarm wyje przeciwpowodziowy, czy strażaków
zwołuje, czy ostrzega przed nalotem bombowym… (strażacy oburzali się na te
pomówienia: oni aplikacji słuchają, nie syrenki).
Tak czy inaczej, syrenkę należało wytropić po dźwiękach.
Na pierwszą turę tropicieli syrenki jej wycie wpływało mocno od samego rana, co
potwierdzała ilość porozrzucanych puszek po piwie. Druga tura tropicieli syrenki, by nie powtarzać błędów poprzedników, zatkała sobie uszy pszczelim woskiem. Nie słysząc wycia, okazali się jednak bezużyteczni. Trzecia tura tropicieli syrenki była wyszkoloną kadrą mediatorów, którzy wzięli się na
sposób: trzeba z nią po dobroci, perswazją, rozmową. Złożyli syrence propozycję przez megafon, że jeśli tylko przestanie wyć, postawią jej monument.
- Ale jak to, monument? – oburzyła się – toż nie wiecie, jak wyglądam…
- Nic nie szkodzi, damy mu twarz jakiejś polskiej poetki, niebrzydkiej.
Gwarantujemy… W ten sposób stolica zyskała rzeźbę syrenki, której nikt nigdy i nigdzie nie widział.

Przecie to nie było tak! Feć, co ty opowiadasz!

*
Syrenka nie przyjęła propozycji. Ktoś życzliwy uprzedził ją, iż rzeźba może zostać
oblana farbą i wykorzystana do celów politycznych, więc odmówiła:
- Nie chcę pomnika, jebać pomnik, dajcie mi pochwę!
Wśród mediatorów zapanowała konsternacja. Wiadomo, że syrenki lubią prosić o
dwie nogi i nikogo rzecz nie dziwiła, lecz tak bezczelne ujęcie sprawy wywołało
oburzenie. Zamiast spełnić prośbę syrenki informując przy tym media
dyplomatycznie, że chodzi o kończyny dolne, zdecydowano uciec się do podstępu:
może by tak schować ją do pochwy, jak się niegdyś miecze chowało i wtedy ona
będzie „mieć pochwę”, a my święty spokój?
Gdy tylko syrenka podsłuchała tę ohydną konspirację, zeźliła się jeszcze bardziej i
znów wyła i wyła i wyła, a ludzie po raz kolejny nie wiedzieli, czy to na alarm wyje
przeciwpowodziowy, czy strażaków… (strażaków nie) czy ostrzega przed nalotem…
Ktoś nierozsądny doradził, że jeśli zlokalizować syrenkę można tylko mniej-więcej,
należałoby zrzucić bombę na całą strefę, gdzie może się ta poczwara znajdować…
Tym sposobem przeszła ona do historii jako pierwsza syrenka, która zamiast
ostrzegać przed niebezpieczeństwem osobiście doprowadziła do eksplozji, pożogi i
końca świata.







Karolina Feć (ur. 1986) – doktor nauk humanistycznych w zakresie filozofii. Zajmuje się też kulturoznawstwem i filologią hiszpańską. Publikowała w dwumiesięczniku „Pole”, „Nowej Orgii Myśli”, „Masce”, „Hybris”, „Dialog-Pheniben”. Wydała pracę Nihilizm instynktowny (2016), monografię Max Stirner: wokół indywiduum (red.; 2018), oraz tomik wierszy Nihilistyczne pościelówy (2014). W przygotowaniu: Antyfilozofia, faszyzm i ‘boska’ przemoc.

     Redakcja  Krzysztof Śliwka,  Mirosław Drabczyk
                        Ilustracje  Paweł Król 

  • Facebook
  • Instagram
bottom of page