top of page

Amelia Pudzianowska – pięć wierszy



Kobiety

nie wierzę ranom milczącym i mamroczącym
włóż pieniążek między uda i ściśnij
nie ma nic piękniejszego niż czyste piętro
w domu który płonie i już chyba dogasa

wracam naga jak orzech rozbity przez gawrona
całuję martwe wargi
które kiedyś mówiły moje imię
dziś ja szepczę do gładkiej skóry brzucha
że oto skończyła się wojna

zaszyto trociny z ciszą i mlekiem
chroń uszy i palce chroń uszy i palce
nie chciejmy kobiet które nic nas nie kosztują


Koła

w mojej głowie koła
koła poza moją głową niebezpieczne
z koła wychodzi dziecko i mówi
dlaczego mnie nie rodzisz?
ja mówię koło to macica
i oko i usta i kość ogonowa też

ja mówię nie urodzę koła
i już

koła poza głową gryzą się z psami
nie chcą kupić wierszy początkującej poetki
z koła wychodzi dziecko i mówi
urodzę się samo jestem dziewczynką
potrafię wziąć szczypce jestem dziewczynką
ja mówię koło nie istnieje
jestem dziewczynką
mam macicę oko usta kość ogonową też
ja mówię koło jest niebezpieczne

założę się że wejdę w tę szczelinę
założę się że ciebie już nie ma


Całujesz ją

całujesz ją choć wiesz że rzygała
smakuje tysiącem zabitych much
wasze języki dwa nagie mięśnie
wasze usta milczą słychać tylko
plusk śliny to nie tak miało być
z tym życiem nie tak miało być

potem się modlisz choć znasz
tylko bardzo brzydkie słowa
a ty jesteś dobry jak święty

całujesz ją nie odmawiasz
choć wiesz że rzygała
jesteś tonącą boją
nie umiesz stawiać
granic

to nie tak miało być z
tym życiem nie tak

co jest tam

może tylko rzygi
może tylko
rap
może tylko ona
w twoich dłoniach jej włosy

szanuj ją chłopcze
drugiej takiej nie


Dysonans

Tam gdzie mnie prowadzisz jest ciemno i mokro
Każesz się rozebrać więc zdejmuję bluzkę
Odpinam stanik i nagle się wstydzę
Moje ciało to świątynia Ducha Świętego

Moje ciało to świątynia Ducha Świętego

Oczy masz ciemne i mokre wiem że żądasz
Nic nie mówię i ty nic nie mówisz to nas łączy
Moje piersi jak motyle w ustach mam skrzydła
Mieszka we mnie Królestwo Boże
Mieszka we mnie Królestwo Boże

Chcę się ubrać mówisz teraz będziemy blisko
Tego chciałaś wiem tu ciemno jest i mokro
Bunt w moim ciele zaszywa się i zrasta
Jestem owieczką Pana
Jestem owieczką Pana


Żuk

szukam piękna w gołębiach
w ich upartej śmierci
w ich dobroci przed i po

liczę że utonę w wodzie z ciała
nie wiem jak smakuję od środka
nigdy nie pytałam o dokładkę

jestem przyjaciółką mężczyzn
wiem gdzie dotknąć aby włączyć pranie
wiem kiedy milczeć aby mnie wysłuchano

serce mam pełne piachu

kładę żuka na grobie prababki
i obserwuję ciszę o którą prosiłam








Amelia Pudzianowska (ur. 2001) - dwukrotna laureatka Nagrody Prezydenta Radomia w dziedzinie twórczości artystycznej. Jest laureatką kilkudziesięciu konkursów literackich. Wśród publikacji w antologiach wyróżnić można książki Raport z zagrożonego miasta, Tygiel Rykowisko, 13. Publikowała swoje utwory w ,,Książki. Magazyn do czytania’’, ,,Akant’’, ,,Angora’’, Fabularie” oraz „Gazeta Wyborcza”.

Comments


bottom of page